STANISŁAW KUREK urodził się 9 listopada 1929 r. w Koninie, na osiedlu „U Kurka”, jako jedno z bliźniąt (Julia, siostra bliźniaczka, mieszka w Rudawie koło Krakowa). Ukończył przedwojenne 3 klasy szkoły powszechnej, dalszą edukację przerwał wybuch wojny w 1939 roku.
W 1965 roku zawarł związek małżeński z Józefą Wiatr z Lubomierza. Założył rodzinę i wspólnie wychowali córki, Annę i Katarzynę oraz synów, Jana i Błażeja.
Największą pasją jego życia stało się gawędziarstwo, którego sztukę opanował do perfekcji. Od dzieciństwa interesowały go opowieści o strachach, duchach, boginkach, płanetnikach. Nasłuchał się ich niemało od babki, dziadka, ojca i innych starszych osób. Doskonała pamięć oraz dar kojarzenia zasłyszanych faktów w ciąg tematyczny, pozwoliły mu osiągnąć mistrzostwo w sztuce gawędziarstwa i sięgnąć po laury podczas wieloletnich występów w różnych festiwalach i konkursach folklorystycznych.
Głównym bohaterem jego gawęd stała się legendarna postać Tomasza Chlipały „Bulandy” z Lubomierza, szanowanego bacy z Jaworzyny Kamienickiej, a w jego gawędach nade wszystko czarownika posiadającego kontakty z czarnymi mocami, których jednak nigdy nie nadużywał do czynienia szkody innym. To właśnie niezliczone opowieści o Bulandzie przyniosły mu największą sławę, rozgłos i sukcesy w czasie występów.
Stanisław Kurek był największym i najbardziej znanym gawędziarzem w naszym regionie. Przez ponad 30 lat brał czynny udział w „Sabałowych Bajaniach” w Bukowinie Tatarzańskiej, skąd przywiózł wiele dyplomów za zajęcie I miejsca. Przez niemal 40 lat uczestniczył „Limanowskiej Słazie” w Limanowej, gdzie również wielokrotnie zdobywał laury. Uczestniczył w festiwalach gawędziarzy we Włocławku oraz w Toruniu na Kujawach. W Kwidzyniu w 1989 roku zdobył główną nagrodę w Ogólnopolskim „Turnieju Gawędziarzy” za opowieść o tym, „Jak diabli przesuszali pieniądze w Palmową Niedzielę”. Występował także we Wrocławiu, w Podegrodziu, w Krempachach na Spiszu, w Kazimierzu Dolnym, w Rabce i w Kasinie Wielkiej. Niemal z każdego wyjazdu przywoził wyróżnienia i nagrody. Szuflady jego mieszkania pełne są dyplomów, najczęściej z napisem I. miejsce. Z zespołem „Kaczory” z Poręby Wielkiej brał wielokrotnie udział w kolędowaniu. Występował w programach telewizyjnych. Jego gawędy nadaje Polskie Radio. Pisano o nim w prasie. Reasumując, był wielkim i zasłużonym ambasadorem naszej, zagórzańskiej kultury.
Najbardziej cenił sobie gawędę sprzed ponad 30 lat, za którą po raz pierwszy zdobył I. miejsce na Limanowskiej Słazie, zaś najmilej wspomina udział w Sabałowych Bajaniach w Bukowinie. Spośród bardzo wielu ludzi, których spotkał na swej artystycznej drodze, szczególnie wyróżniał Mariana Halamę z Koniny, który - jak twierdził - wciągnął go w przygodę ze sceną oraz Stanisława Ciężadlika z Mszany Dolnej, z którym się bardzo przyjaźnił. Obaj, niestety, także nie żyją.
Opracował - Stanisław Stopa
Ślub Józefy i Stanisława - Lubomierz, 25 sierpnia 1965 roku